polityczny-kier polityczny-kier
234
BLOG

Lech Wałęsa – rzekomy agent część pierwsza

polityczny-kier polityczny-kier Polityka Obserwuj notkę 7

Sporadycznie wracający temat, czasami uznawany za tabu, którego nie należy w żaden sposób poruszać. Temat rzeka, bowiem „krzyczących” za a nawet przeciw jest całkiem sporo. Wynika to również z pewnym utożsamianiem się z Solidarnością. Każdy kto wniósł swój wkład w walkę o wolną Polskę, chciałby w końcu wiedzieć – kim tak naprawdę jest bohater stawiany na piedestale wolności. Trudno pokusić się na bezpośrednią odpowiedź, jednak najważniejsze są fakty – z których można sobie ułożyć całkiem logiczną układankę.

1. Argument w „dokumentach”

Największym argumentem w ustach tych, którzy uważają iż pomnik ze spiżu ma w pewnych chronologicznych miejscach dziury, są dokumenty – właściwie były, bo po dziś dzień ich nie zwrócono. Wniosek o wgląd do teczki prezydenta Wałęsy zrealizowano, po czym teczkę zwrócono niekompletną. Po jakimś czasie – dokładnie podczas trwania prezydentury Kwaśniewskiego, doszło do spisu dokumentów.

Cytat: „Za zezwoleniem Kwaśniewskiego komisja powołana w UOP otworzyła pakiety i dokonała spisu znajdujących się w nich dokumentów. Z dokumentu tego jasno wynikało, że wielu dokumentów wypożyczonych przez prezydenta Wałęsę brakuje: „do chwili obecnej nie zostały zwrócone do UOP następujące materiały przekazane Lechowi Wałęsie wymienione w protokole z dnia 5.06.1992 r.:
1) teczka nr I – zawierająca materiały dot. agenturalnej działalności Lecha Wałęsy,
2) teczka nr II – zawierająca materiały jak wyżej,
3) teczka nr III – zawierająca notatki i doniesienia agenturalne od Lecha Wałęsy,
4) teczka nr IV – zawierająca dokumenty rejestracyjne Lecha Wałęsy (…) teczka nr VI – zawierająca między innymi pokwitowania L. Wałęsy i odbioru wynagrodzenia za działalność agenturalną”. Wedle innego fragmentu sprawozdania komisji: „W tomach archiwalnych brak jest spisów zawartości oraz kart w ilości: w tomie II – 14 kart; w tomie III – 20 kart; w tomie IV – 99 kart; w tomie V – 17 kart; w tomie VI – 27 kart”.

Po otrzymaniu sprawozdania Siemiątkowski pisał do prezydenta Kwaśniewskiego: „nie zostały zwrócone do chwili obecnej m.in. dokumenty dotyczące agenturalnej działalności Lecha Wałęsy, notatki i doniesienia agenturalne od Lecha Wałęsy, jego dokumenty rejestracyjne, pokwitowania Lecha Wałęsy na odbiór wynagrodzenia za działalność agenturalną, analiza sprawy operacyjnego rozpracowania krypt. „Bolek”, ekspertyzy kryminalistyczne i inne, a także materiały dokumentujące przepływ korespondencji między Lechem Wałęsą w okresie sprawowania przez niego funkcji Prezydenta a UOP”.”



Całkiem sporo brakuję, tak więc zastanawiam się w jakim ferworze walki o wolność, można zgubić lub zawieruszyć taką ważną dokumentację. Tłumaczyć więc można to na wiele sposobów, tłumaczyć tak jednak nie bronić. Bronić należałoby prawdy, w myśl maksymy najlepszą obroną jest atak. Liczne apele o zwrot dokumentów, odbijają się od byłego prezydenta jak echo od gór izerskich. Już jedno pismo wystosowano.

Cytat: „24 września 1996 r. szef UOP płk Andrzej Kapkowski zwrócił się pisemnie do Lecha Wałęsy o oddanie brakujących akt: „Zwracam się do Pana Prezydenta z prośbą o zwrot dokumentów – jeśli jest Pan w ich posiadaniu – które zostały wytworzone przez b. Służbę Bezpieczeństwa dotyczące Pańskiej działalności w okresie 1970 – 1989. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń uprawnione jest przypuszczenie, iż część tej dokumentacji, która była udostępniana Panu w latach 1992 – 1994 przez ministra p. A. Milczanowskiego […] może znajdować się w Pańskim archiwum prywatnym”. ”

Pismo do dnia dzisiejszego leży pod naostrzonymi ołówkami w biurku Pana Wałęsy. Nigdy prezydent Wałęsa nie komentował tego pisma, nie raczył również na nie odpisać. Brońmy prawa, nie dajmy się zwieść na manowce. W interesie walczących o wolność, powinniśmy poznać prawdę – nawet gdyby okazała się prawdą gorzką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka